Furenzu - (jap.) Przyjaciele
Tereny => Ocean => Wątek zaczęty przez: Kimi w Lipiec 28, 2013, 15:51:17
-
(http://img35.imageshack.us/img35/5489/2b26.jpg)
-
Wszedłem i rozejrzałem się...jest tu naprawdę bardzo pięknie.
-
Weszłam spokojnie z torbą. Usiadłam na pomoście i zaczęłam rysować krajobraz, który był przed mymi oczami.
-
Zobaczyłem jakąś dziewczynę...wyglądała bardzo miło.Uśmiechnąłem się...
-
Nie zauważyłam jakiegoś chłopaka. Rysowałam dalej.
-
Podszedłem powoli i nieśmiało do dziewczyny...
-H..hej...nie widziałaś może gdzieś mojego brata? Znów mi się gdzieś zawieruszył...
-
- Hej. - powiedziałam, odkładając notes - Nikogo nie widziałam.
-
-Heh...może się kiedyś znajdzie...niezdara z niego.-zaśmiałem i uśmiechnąłem się.
-Jestem Alphonse Elric,miło mi cię poznać.-powiedziałem i delikatnie się ukłoniłem.
-
- Kimi. - mruknęłam sięgając po notes i kredki
-
Uśmiechnąłem się i po chwili usiadłem obok... *Ed...gdzieś ty się znów zawieruszył?*
-
Rysowałam dalej w skupieniu.
-
Wyjąłem z kieszeni kawałek metalu...klasnąłem w dłonie,a po chwili kawałek zmienił się w śliczną,metalową różyczkę.Uśmiechnąłem się i podałem ją Kimi.
-
- Dzięki. - powiedziałam, jednak dalej nie odrywałam wzroku od rysunku
-
Uśmiechnąłem się i wróciłem do przyglądania się widokowi...
-
Narysowałam obrazek. Zrobiłam jakiś bazgrołek, co było moim podpisem. Odłożyłam notes.
Wstałam i podeszłam na pomost. Szłam coraz dalej. Aż do końca pomostu. Usiadłam na koniuszku i patrzyłam się.
-
Nie zwróciłem większej uwagi na to,co robi dziewczyna...Wstałem i poszedłem an piasek.Za pomocą alchemii stworzyłem dość duży,maksymalnie trzyosobowy zameczek z piasku.Wszedłem do niego i usiadłem.
-
Położyłam się na pomoście. Patrzyłam w niebo. Ech.. Zaczęłam wspominać wszystkich przyjaciół.
-
Patrzyłem z daleka na Kimi...Żałowałem,że nie ma tu Edzia.Pewnie by ją polubił...
-
Nagle, kiedy myślałam, że o wszystkich zapomniałam, przypomniał mi się Pikachu. Był to mój najlepszy przyjaciel. Jednak.. los kazał nam się oddzielić.
-
Wciąż spoglądałem nieśmiało na dziewczynę...
-
Usiadłam. Miałam ochotę skoczyć teraz do wody. Jednak.. coś mnie powstrzymało.
-
Wyszedłem z zameczku i cofnąłem piach do poprzedniego stanu...zameczek zniknął.
-
Zaczęłam coś bazgrać.
-
Uśmiechnąłem się...po chwili wyszedłem.
-
- Yay. Nie ma co robić. - mruknęłam i wyszłam